I Ty możesz zostać ekonomistą

I Ty możesz zostać ekonomistą

wtorek, 13 listopada 2012

 "Sprawdzony pomysł na biznes – czyli na czym polega magia franczyzy i czy opłaca się być franczyzobiorcą?"

Tuż po trafieniu szóstki w lotto, franczyza jest najkrótszą drogą do zbicia fortuny. Sięgając do słownikowych definicji jest to formą działalności gospodarczej, która polega na długoterminowym, odpłatnym udzieleniu franczyzobiorcy pozwolenia (np. w formie licencji) na oferowanie produktów lub świadczenie usług w imieniu franczyzodawcy oraz używanie jego nazwy handlowej, logo firmy, a także stosowaniu przyjętych przez niego cen produktów lub usług.






Na umowie franczyzowej najczęściej 
zakładane są restauracje oraz sklepy
 z odzieżą, np. KFC, Pizza Hut, 
New Yorker.








Teraz, aby przedstawić to w sposób bardziej przystępny, wezmę za przykład pana Kowalskiego.

McDonald's jest ikoną franchisingu
na całym świecie. 
Pan Kowalski kupując licencje od McDonald’s stał się franczyzobiorcą. Nie było to jednak takie proste, gdyż musiał spełnić warunki postawione mu przez franczyzodawcę. W restaurację musiał też zainwestować własny kapitał. Pan Kowalski mimo to mógł spać spokojnie, gdyż marka McDonald’s gwarantowała mu dużą liczbę klientów, co istotnie zmniejszało ryzyko bankructwa. Jako biorca licencji mógł również liczyć ze strony dawcy licencji na opiekę np. szkolenia dla siebie i załogi, na kampanie promocyjne wspierające sprzedaż czy na know-how dla danej branży. Pan Kowalski za udzielenie licencji i potem - przez cały czas trwania umowy - wpłacał na rzecz dawcy ustalony wcześniej procent swoich obrotów.


           Moim zdaniem pan Kowalski wybrał słuszną formę działalności, gdyż jest to jedna z najkrótszych dróg do wysokich zarobków i co najważniejsze - ryzyko niepowodzenia przedsiębiorstwa jest znacznie mniejsze. Istnieją także złe strony franczyzy, takie jak: wysokie opłaty franczyzowe, brak samodzielności oraz możliwości kształtowania marki wg własnych pomysłów, umowa jest podpisywana na czas określony (franczyzodawca może jej nie przedłużyć). Mimo to pan Kowalski zyskuje, gdyż korzysta z doświadczenia oraz wiedzy franczyzodawcy, może liczyć na pomoc w znalezieniu odpowiedniego miejsca i zatrudnieniu pracowników. Sprzedaje znaną markę, więc przewiduje znaczne zyski i nie ponosi tak wysokich kosztów reklamy. Krótko mówiąc - pan Kowalski odnosi sukces.

8 komentarzy:

  1. A jest jakoś odgórnie narzucony przedział procentowy jaki trzeba wypłacać na rzecz franczyzodawcy?? Czy to już jest kwestia umowy miedzy dawcą i biorcą franczyzy?

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest to kwestia umowy między dawcą, a biorcą franczyzy. Najczęściej firmy mają ustalony procent i dla każdego ze swoich biorców licencji jest on taki sam.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj. Mam pytanie, a czy jest możliwość sprawdzenia i porównania jakie firmy proponują sprzedaż licencji i jakie kwoty w to wchodzą? Czy to jest utajniane przez firmę? Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam. Większość firm publicznie ujawnia takie informacje, jednak istnieją przypadki, gdzie takie informacje można uzyskać wyłącznie po bezpośrednim kontakcie z franczyzodawcą. W celu porównania ofert polecam katalog franczyz: http://franchising.pl/katalog/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj, mam pytanie. Czy franczyzodawca ponosi duże ryzyko sprzedając licencje? Czy zawsze się to mu opłaca?

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam. Ryzyko istnieje, jednak nie jest duże. Główne wady sprzedawania licencji franczyzowej to: niewłaściwe budowanie i wykorzystywanie wizerunku
    firmy, brak pełnej kontroli nad franczyzobiorcą i koszty z tym związane, konieczność ciągłego edukowania franczyzobiorców, współpraca wymaga dużego zaufania obu stron po zakończeniu umowy franczyzobiorca może stać się
    nowym silnym konkurentem franczyzodawcy.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń